Rodzaj zgłaszanego znaku towarowego ma znaczenie!

Duża część osób słysząc słowo znak towarowy utożsamia go z logiem przedsiębiorstwa. Nie bez zaskoczenia, gdyż znak słowno- graficzny (bo tym w gruncie rzeczy często jest logo w potocznym rozumieniu tego słowa). Istnieje jednak jeszcze kilkanaście innych rodzajów znaków towarowych i każdy z nich może być zarejestrowany niezależnie dla jednego właściciela. Problem zaczyna się, kiedy są to znaki różnych przedsiębiorców i są one do siebie zbliżone. Wtedy może pojawić się problem z ważnością rejestracji jednego ze zgłoszonych znaków towarowych. Na taki temat wypowiedział się ostatnio Naczelny Sąd Administracyjny w prowadzonej przez nas sprawie.

 

Walka do samego końca

Sprawa dotyczyła zarejestrowania znaku towarowego (słowno-graficznego) zawierającego firmę (nazwę) naszego klienta i próby jego unieważnienia przez innego przedsiębiorcę z innego miasta w Polsce, który wskazywał na tożsamość znaku także z jego firmą. Urząd Patentowy Rzeczypospolitej Polskiej unieważnił znak Naszego klienta, jednak złożyliśmy od tego skargę, która niestety nie została uwzględniona. W dalszej kolejności złożyliśmy skargę kasacyjną, której rozstrzygnięcie nastąpiło dopiero w tym roku.

Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 10 maja 2022 r. (sygn. akt: II GSK 1999/18) w przedmiocie unieważnienia prawa ochronnego na znak towarowy naszego klienta, orzekł o uchyleniu wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie oraz uchylił decyzję Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej o unieważnienie prawa ochronnego do znaku towarowego. Wcześniej zarówno Urząd Patentowy, jak i WSA całkowicie pomijały przedstawiane wczesnej argumenty i dopiero po 5 latach od zaskarżonej decyzji udało się ją skutecznie uchylić, a NSA w części wytknął organowi wskazywane uprzednio przez Kancelarię naruszenia.

 

Urząd musi wszechstronnie badać kwestionowany znak towarowy

NSA wskazał w orzeczeniu, że Urząd Patentowy nie mógł unieważnić prawa ochronnego opierając się wyłącznie na badaniu warstwy językowej znaku towarowego (słowno-graficznego) i porównaniu jej z firmą przeciwnika.

Wskazano, że Urząd Patentowy powinien wszechstronnie rozważyć odrębność spornego znaku słowno-graficznego, tzn. powinien wziąć pod uwagę jego zdolność wyróżniającą nie tylko ze względu na samo jego brzmienie, ale również z uwagi na jego wygląd (czcionka, kolory itd.), gdyż te cechy są kluczowe przy ocenie znaku słowno-graficznego. Sama tożsamość słowna nie jest w tym wypadku  decydująca, a organ powinien rozważyć również odrębność wizualną, fonetyczną i znaczeniową, zaś moment powstania firmy pod jaką występuje w obrocie i związana z tym zasada pierwszeństwa powinna być tylko punktem wyjścia do dalszych rozważań, ale nie powinna być decydująca.

 

Prawo do nazwy nie jest wyłączne

NSA wyraźnie zaznaczył, że zarejestrowanie znaku towarowego podobnego do nazwy przedsiębiorstwa, nie musi prowadzić do naruszenia praw osobistych lub majątkowych związanych z firmą. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy, ewentualny skutek w postaci naruszenia prawa do nazwy oceniać należy przez pryzmat regulacji zawartej w art. 23 i 24 kodeksu cywilnego. Z tego względu, istotną przesłanką podlegającą badaniu w sprawie o naruszenie prawa do nazwy, jest zagadnienie roli konkretnego oznaczenia przedsiębiorstwa w kontekście funkcji indywidualizującej nazwy, pozwalającej na odróżnienie tego konkretnego przedsiębiorstwa od innych przedsiębiorstw. Prowadzi to do wniosku, że nazwa osoby prawnej musi mieć konieczną moc wyróżniającą.

Konkluzją tego jest to, że zarejestrowanie znaku towarowego podobnego do nazwy przedsiębiorstwa nie musi prowadzić do naruszenia praw osobistych lub majątkowych związanych z firmą przeciwnika.

Jednocześnie NSA wskazał, że prawo do firmy nie jest prawem wyłącznym, a ewentualne jego naruszenia powinny być badane w odrębnym postępowaniu, tj. postępowaniu cywilnym o naruszenie dóbr osobistych.

 

Logo ma swoją moc, ale nie zawsze jest najsilniejsze

W opisywanej sprawie musi jeszcze ostatecznie wypowiedzieć się Urząd Patentowy (po uchyleniu jego wcześniejszej decyzji). Chociaż po lekturze orzeczenia NSA należy uznać, że fakt, iż sporny jest znak słowno-graficzny, daje mu przewagę. Wynika to z tego, że może zostać uznany za dostatecznie wyróżniający, niezależnie od kwestii tego, kto wcześniej w Polsce rozpoczął działalność pod nazwą, której element znajduje się w tym znaku towarowym. Zapewne gdyby znak był tylko słowny – trudniej byłoby dostrzec element wyróżniający.

Należy jednak pamiętać, że przy rejestracji znaku towarowego powinniśmy spojrzeć na to z innej perspektywy. Znak słowny zapewnia przecież w praktyce „najszerszą” ochronę przy swojej rejestracji. W przedstawionej sprawie chodziło jednak o jego unieważnienie. Stąd kwestię rejestracji znaku towarowego czy próby jego unieważnienia powinny być rozważane indywidualnie i ze wsparciem specjalistów od prawa własności przemysłowej.

Przemysław Perka