Zawieszenie płatności rat kredytu frankowego na czas trwania sprawy sądowej, czyli sposób na „sądowe wakacje kredytowe” dla frankowiczów

W ostatnim czasie w mediach bardzo wiele mówi się o wakacjach kredytowych. Jest to ustawowa (rządowa) forma pomocy dla Polaków spłacających kredyty hipoteczne w złotych polskich. Wakacje kredytowe polegają na zawieszeniu płatności rat tych kredytów. Zarówno ich części kapitałowej, jak i odsetkowej. Tyle tylko, że wspomniane wakacje kredytowe dotyczyć mogą wyłącznie umów zawartych w złotych polskich w celu nabycia nieruchomości przeznaczonej na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych. A co z umowami zawartymi we frankach szwajcarskich, wobec galopującej inflacji i powszechnego wzrostu cen, czy też zapowiedzi zbliżającej się trudnej jesieni i zimy? Czy frankowicze też mogą zafundować sobie przysłowiowe „wakacje kredytowe”? Z pomocą dla frankowiczów, którzy zdecydowali się już pozwać bank, bądź dopiero to planują, przychodzi instytucja tzw. zabezpieczenia. O tym, kiedy i jak można skorzystać z takich „sądowych wakacji kredytowych” dowiesz się w niniejszym artykule.

Kiedy można skorzystać z zabezpieczenia?

Przede wszystkim wniosek o zabezpieczenie, bo tak fachowo nazywa się ta instytucja, jest składany wraz z pozwem przeciwko bankowi. Wtedy wniosek taki stanowi zwyczajnie fragment pozwu.  Alternatywnie, wniosek taki jest składany już po wytoczeniu sprawy przeciwko bankowi, czyli w trakcie trwania postępowania sądowego. Podsumowując, taki wniosek można więc wnieść na każdym etapie postępowania, począwszy od momentu złożenia pozwu, aż do wydania wyroku.

Jakie warunki należy spełnić?

Żeby wniosek o zabezpieczenie mógł zostać uwzględniony przez sąd, należy spełnić dwa warunki.

Po pierwsze trzeba pozwać bank o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej. To znaczy, że pozew nie może dotyczyć tzw. odfrankowienia. O tym, jakie są różnice pomiędzy stwierdzeniem nieważności umowy kredytu, a odfrankowieniem dowiesz się z tego artykułu https://www.kaos.pl/odfrankowienie-kredytu-i-stwierdzenie-niewaznosci-umowy-kredytu-jakie-sa-roznice-i-co-wybrac/. W przypadku stwierdzenia przez sąd nieważności umowy kredytowej, bank ma obowiązek zwrócić wszystkie kwoty, jakie zostały do niego wpłacone (zarówno tytułem rat – części kapitałowej i odsetkowej, jak również tytułem prowizji i innych świadczeń „okołokredytowych”), a kredytobiorca ma obowiązek zwrócić bankowi kwotę udostępnionego mu kredytu. W związku z tym, że kredyty frankowe udzielane były kilkanaście lat temu, spora część kredytobiorców poprzez regularne spłaty dokonała już wpłaty do banku kwot przekraczających wartość otrzymanego kapitału.

Przykładowo, jeśli w 2007 r. bank udzielił kredytu frankowego o kwocie 220 000 zł, to prawdopodobnym jest, że na dzień dzisiejszy suma wszystkich wpłat do banku (tytułem rat, prowizji, ubezpieczeń i innych) przekracza już tę kwotę i wynosi np. 230 000 zł. Wówczas mamy do czynienia z sytuacją, gdy występuje tzw. nadpłata w kapitale. I to właśnie jest kolejny warunek, który należy spełnić, żeby móc wystąpić z takim wnioskiem. To znaczy, że powinna występować tzw. nadpłata w kapitale.

Przy czym należy tutaj zaznaczyć, że tzw. nadpłata w kapitale występuje w związku z twierdzeniami dotyczącymi stwierdzenia nieważności umowy kredytowej, które w razie uznania sądu skutkują tym, że obie strony sporu wzajemnie zwracają sobie wszystkie świadczenia (bank kredytobiorcy wszelkie wpłaty, a kredytobiorca bankowi kwotę kredytu). Dlatego też myląca w pewnym sensie jest kwota zadłużenia pozostającego do spłaty podawana przez bank (np. w bankowości internetowej lub w zaświadczeniu z banku). Ta kwota podawana przez bank z reguły na dzień dzisiejszy – pomimo wieloletniego spłacania kredytu – nadal wynosi często tyle samo, co udostępniony kilkanaście lat temu kredyt! Bank bowiem oblicza sobie tę kwotę, uwzględniając odsetki, które otrzymałby do końca kredytowania, czyli w wielu przypadkach do końca 2030 roku, bądź nawet 2040 roku! Na szczęście kwota zadłużenia pozostającego do spłaty – według banku – nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla uzyskania zabezpieczenia. Liczy się bowiem tylko kwota wszystkich świadczeń, jakie wpłacono do banku przez te lata kredytowania, i czy przekracza ona wartość (nominalną) udzielonego kredytu.

W takim momencie, gdy pozwaliśmy już bank (bądź dopiero to zrobimy), a kwota wszystkich wpłat przekracza kwotę kredytu, pojawia się pytanie, czy jest sens dalej spłacać kredyt, skoro umowa powinna zostać „unieważniona”? Jeśli obydwa warunki, o których wspomniano powyżej zostały spełnione, wówczas istnieje możliwość wystąpienia do sądu z wnioskiem o zabezpieczenie, czyli o udzielenie zgody na wstrzymanie płatności rat bez żadnych konsekwencji ze strony banku.

 

Jakie są korzyści płynące z zabezpieczenia?

Bank nie będzie mógł po udzieleniu zabezpieczenia w czasie trwania sprawy sądowej – w „akcie zemsty” – wypowiedzieć umowy kredytowej. Bank nie będzie mógł też zgłosić kredytobiorcy do Biura Informacji Kredytowej w związku z zaprzestaniem spłacania rat po to, aby popsuć zdolność kredytową swojego klienta, ponieważ zaprzestanie spłacania rat będzie legalne, jeśli sąd uwzględni wniosek. Dodatkowo, bank nie będzie korzystał na przedłużaniu postępowania sądowego, co jest bardzo częstą taktyką banków w sporach frankowych, a kredytobiorca będzie chroniony przed koniecznością spłaty coraz wyższych rat wobec notowania wzrostów kursów franka szwajcarskiego.

Największą korzyścią płynącą z zabezpieczenia – patrząc z perspektywy niewydolności wymiaru sprawiedliwości – jest to, że w sytuacji, gdy sąd podzieli nasze stanowisko, to do prawomocnego zakończenia procesu nie trzeba będzie spłacać rat. Procesy sądowe, zwłaszcza w sprawach frankowych, potrafią trwać nawet kilka lat (np. od 3 do 5 lat). Warto jest więc skorzystać z instytucji zabezpieczenia już na etapie składania pozwu i spróbować wstrzymać płatność rat, bądź wystąpić z wnioskiem o zabezpieczenie już po złożeniu pozwu – w trakcie trwania sprawy sądowej. W tym celu wystarczy tylko monitorować, czy w trakcie trwania sprawy sądowej, suma wpłat przekroczyła już kwotę kredytu, a więc czy występuje tzw. nadpłata w kapitale.

Formalne wystąpienie na drogę sądową przeciwko bankowi powinno być jednak poprzedzone konsultacją z prawnikiem, który przeanalizuje, czy istnieją podstawy do pozwania banku, a w tym podstawy do uzyskania „sądowych wakacji kredytowych”.

 

aplikant adwokacki Bartosz Żuchowski

Bartosz Żuchowski – KAOS – Kancelaria Adwokacka Osiński sp.k.